Przed szkoleniem

Dzisiejszy dzień w pracy na pewno minie mi inaczej niż zwykle, bo na dzisiejszy dzień dyrektor oddziału zaplanował coroczne, okresowe szkolenie z bezpieczeństwa i higieny pracy, które zajmie ponad dwie godziny. Z jednej strony cieszę się, że w środku dnia będę miał dwugodzinną przerwę od rozmów z klientami i zachwalania im produktów oferowanych przez naszą firmę, jednak z drugiej strony wizja spędzenia co najmniej dwóch godzin na wykładzie, który nie wprowadza nic nowego w wykonywaną przeze mnie pracę jest nie do zniesienia. Co roku szkolenie BHP odbywa się w ten sam sposób i co roku prowadzi je ta sama osoba, dlatego szczerze nie chce mi się uczestniczyć w szkoleniu.

Gdyby nie to, że coroczne szkolenie BHP jest obowiązkiem każdego pracownika zatrudnionego w oddziale, nad którego realizacją czuwa dyrektor oddziału Zabrze, na pewno starałbym się w jakiś sposób uchronić przed tym nudnym procederem. Niestety, nawet gdybym wziął dzień wolny od pracy lub udawał chorobę, i tak po powrocie do pracy musiałbym wziąć udział w szkoleniu, a uczestnictwo w nim samodzielnie jest dużo gorsze niż uczestnictwo razem z kilkunastoma innymi osobami.

Szkolenie rozpoczyna się o 11.00 i ma trwać do 13.30, co oznacza, że zostały mi jeszcze niespełna dwie godziny do chwili, gdy odłożę słuchawkę telefonu i udam się do Sali, w której będę przebywał przez kolejne dwie godziny. W szkoleniu na pewno uczestniczył będzie również dyrektor, który uważa, że nic tak nie zwiększa efektywności pracy podwładnych, jak świadomość, że szef ma rękę na pulsie.


Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *